;)
oooooj ten puder jak widać swoje przeszedł
w trakcie użytkowania oderwało się wieczko i się połamał
nie skończyłam go bo mimo, że był fajny to niestety zawiera drobinki brokatu i nie bardzo nadaje się na dzień :/
widać je na zdjęciu
poza tym efekt fajny
moja ogólna opinia na jego temat: standardowy brązer (niby matowy, ale z drobinkami), dobry do podkreślenia kości policzkowych, szczególnie na wieczór
***
miałam też inny puder brązyjący, który z kolei był trochę za jasny i nie było go zbytnio widać
też połamany
dlatego postanowiłam je pomieszać ;)))
obecnie jest pokruszony, ale jest w Warszawie i zdjęcia nie mam
w efekcie uzyskałam takie coś
więcej było tego jaśniejszego, więc mieszanka daje delikatny efekt brązująco-rozświetlający
he he chyba nic nie widać, ale na żywo widać naprawdę delikatny efekt i nie sposób z nim przesadzić
można użyć także na dekold i gdzie tam trzeba, żeby rozświetlić :)
kombinujecie tak czasem z pudrami, brązerami?
Irmina
pierwszy efekt fajniejszy, ale jeśli ma drobinki to faktycznie na dzień nie bardzo
OdpowiedzUsuńsuper efekt
OdpowiedzUsuńGdzieś wyczytałam o sposobie na uratowanie połamanego pudru. Należy go pokruszyć, pokropić odpowiednią ilością wódki, trochę odsączyć i jak wyparuje to podobno puder wygląda jak nowy :)
OdpowiedzUsuńteż o tym słyszałam i chyba spróbuje ;)
Usuńteż nie lubię drobinek...
OdpowiedzUsuńbardzo ładny naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuń