wtorek, 31 lipca 2012

Tanita - błyskawiczny krem do depilacji 3 min


szybciutki leniwy post recenzyjny
kremu do depilacji

Tanita


(nawet fotka z neta;ze strony: aptekaslonik.pl w której możecie także ten krem zakupić)

jest to do tej pory najlepszy i najszybszy krem do depilacji jaki testowałam
może nie jest to 3 minuty jak obiecuje producent, ale i tak efekt jest najszybszy z tych które miałam
dobrze sobie radzi z włoskami, nie podrażnia, nie wysusza

dostępny w Rossmannie (ja go kupiłam w promocji za jakieś 6 zł, drugą tubkę już za ok 10 zł (w Auchan) , więc nie wiem jak tam u Was się to prezentuje cenowo)
produkt dostajemy w tubce 150 ml (bez kartonika)
jest dość wydajny (wydajniejszy niż moje dotychczasowe kremy)

ehh ile nawiasów :P
ale chciałam dodać jak najwięcej informacji od siebie

tak więc jest to mój ulubieniec, jeśli miałyście go kiedyś piszcie o swoich wrażeniach, jeśli nie, spróbujcie ;)))
pozdrawiam

Irmina

poniedziałek, 30 lipca 2012

jak mieszka moja biżuteria

szybki post pokazowy ;)

organizacja biżuterii to nie lada wyzwanie, ja postanowiłam ją przejrzeć, ponaprawiać, powyrzucać zbędne elementy i znaleźć jej wygodne mieszkanko

pierwszym miejscem pobytu moich błyskotek było pudełko kupione przez internet


podejrzewam, że jego przeznaczeniem było przechowywanie śrubek i nakrętek, ale było niedrogie i całkiem fajne; jednak po jakimś czasie zrobiło się za małe, nie miało wystarczająco dużej przegródki na bransoletki, więc kiedy nadarzyła się okazja szybko zarządziłam przeprowadzkę
a okazja to jedno z pudełek z zestawu wędkarskiego jaki mój tata dostał w prezencie
jest większe, przezroczyste (co jest dużym plusem) i można regulować wiekość przegódek poprzez dodawanie, odejmowanie, przesuwanie przekładek, moje przedstawia się tak



wykroiłam sobie jedną ściankę i powstała większa przegródka na bransoletki


pokażę Wam jeszcze moje pastelki, samodzielnie zrobione



wiem, że to nie dzieła sztuki, ale bardzo je lubie więc postanowiłam pokazać ;))
pozdrawiam

Irmina

niedziela, 29 lipca 2012

rozjaśniające mydło w piance własnej roboty :))

hej
ostatnio kombinuje z kosmetykami w przeróżny sposób
inspiracją do tej kombinacji były mówiąc krótko brudne paznokcie (po rwaniu wiśni), jak wiadomo domowym sposobem na wszelakie przebarwienia na dłoniach czy paznokciach jest kwasek cytrynowy, ale nie lubie stosować go samego
niedawno odkryłam także dezynfekujące i czyszczące właściwości sody :P

i tak powstała moja niespodziankowa mieszanka

do miseczki wsypałam:

kwasek cytrynowy

proszek do pieczenia (sody nie było :D)

mydło w płynie

przy mieszaniu zaczeła się tworzyć piana, w efekcie powstało takie coś:



powstałą piankę nałożyłam na szczoteczke i wyszorowałam paznokcie



paznokcie odczyściły się, lekko wybieliły
jednym słowem fajny patent, postanowiłam się nim podzielić, może któraś z Was go wykorzysta :)))

Irmina

sobota, 28 lipca 2012

plażowy makijaż 'jednym' kosmetykiem

uffff gorrrąco
i jak tu testować nowe kosmetyki, podkłady, cienie....
jak wszystko spływa i się waży :/

dlatego też zapragnęłam plażowego, połyskującego "look'u" :P
wykonanego szybciutko, z użyciem jak najmniejszej liczby kosmetyków, możliwie wodoodpornego, takiego w którym można jechać nad wode :)

inspiracją do tego makijażu był mój niedawny zakup, krem-cień z tajemniczej firmy
u.m.a.
(słyszeliście kiedyś o takiej??)





jest to złoto brązowy połyskliwy żel-krem, niejako tłusty więc z natury wodoodporny

w domu
 na zewnątrz



do całego makijażu użyłam mojego BB z Garniera, którego mimo negatywnych opini nadal używam, szczególnie teraz kiedy moja twarz jest bardziej opalona i odcień bardziej pasuje


oraz tuszu wodoodpornego z Revlonu (kupionego w Pepco za kilka złotych i to stosunkowo dawno, ale trzymam go bo to jedyny tusz wodoodporny jaki mam)



***
kremu u.m.a. użyłam jako cienia do powiek, na ruchomą powiekę nieco więcej, pod łukiem brwiowym delikatniej, użyłam go także jako brązera-rozświetlacza na policzki, oraz bez problemu można go uży na usta jako delikatnego błyszczyka





podsumowując golden total look :P
efektem jest świeża, świetlista, opalona twarz, światło słoneczne naprawde uwydatnia jego walory, idealny na plaże i do wody :))))

buziaki :****

Irmina

czwartek, 26 lipca 2012

Mary Kay TimeWise Liquid Foundation (Matujący podkład w płynie)

Heyka

dziś o jednym z moich ulubionych podkładów:)

Matujący Podkład w Płynie Mary Kay z kompleksem przeciwzmarszczkowym TimeWise:)

Podkład dostajemy w kartoniku, ale ja go już wyrzuciłam. 




  


Ja akurat posiadam odcień Beige 4, który jest moim ulubionym:)

Ma płynną konsystencję, jak ma zresztą w nazwie:) dzięki temu świetnie się go rozprowadza:)





Używam do tego pędzla, z którego też jestem mega zadowolona:) (ale o pędzlach do makijażu innym razem:)







Oto, co mówi producent:


Przygotuj się na kolejny cud w walce z procesami starzenia się skóry - dzięki NOWYM Podkładom w Płynie z linii TimeWise®!
Obie formuły zawierają witaminę E, która chroni skórę przed niekorzystnym działaniem wolnych rodników, minerały oraz opatentowaną mieszankę peptydów wspomagających wytwarzanie kolagenu. Dzięki temu skóra wygląda jędrniej, młodziej i zdrowiej. Linie i drobne zmarszczki stają się mniej widoczne, poprawia się ogólna kondycja skóry. Podkłady łatwo się rozprowadzają, zapewniając długotrwały efekt.
  • Specjalne mikrosfery przez cały dzień absorbują nadmiar sebum i kontrolują błyszczenie się skóry.
  • Zapewnia matowe wykończenie, które utrzymuje się co najmniej przez 6 godzin.
  • Zmniejsza widoczność porów, niedoskonałości, drobnych zmarszczek i linii.
  • Dla skóry mieszanej i tłustej.


Cena dość wysoka (72 zł/ 29 ml), ale dla mnie jest świetny, a poza tym bardzo wydajny:)


Plusy:

1. Świetnie matuje, nawet na kilka godzin.

2. Jest lekki i świetnie się rozprowadza, zarówno palcami jak i pędzlem.

3. Kryje niedoskonałości.

4. Jest niekomedogenny czyli nie zatyka porów.

5. Długo utrzymuje się na twarzy.

6. Posiada unikatowy kompleks przeciwzmarszczkowy TimeWise, więc oprócz zalet wizualnych, pielęgnuje również naszą buzię:)

7. Bezzapachowy.

8. Duża gama kolorów (10) pozwala dopasować odpowiedni odcień do cery.


Minusy:

1. Cena.

2. Dostępność ( zamawia się u konsultantki, ale zapewniam, że jest ich już dużo w Polsce).


Dla mnie jest to świetny podkład, myślę, że najlepszy, jaki miałam do tej pory:) Polecam:)

I na koniec fotka z efektem na twarzy:) 






I po 4 godzinach od zrobienia makijażu: (dodam, że cały dzień miałam na buzi tylko krem i właśnie podkład Mary Kay, żadnego pudru nawet)





Pozdrawiam:)

EWA:)

środa, 25 lipca 2012

Siarkowa Moc:)

Witam:)

Chciałam opowiedzieć o kosmetyku firmy BARWA z serii "Siarkowa Moc", który pokochałam:)


Posiadam z tej serii Antybakteryjny Krem Matujący.



Kremik kupujemy w takim oto kartonikowym opakowaniu:







Obietnice producenta:






I skład:







Jak widać, niestety zawiera dużą ilość parabenów:( ale ja i tak jestem nim zachwycona:)



Krem zamknięty jest w takim oto, 50 ml słoiczku:










Konsystencja bardzo zbita i gęsta, jednak krem bardzo dobrze się rozprowadza:









Zapach oczywiście nie jest miły, ale da się to wybaczyć, jeśli krem ma tak świetne działanie:)

I właśnie o działaniu słów kilka...

1. Świetnie matuje, nawet moją bardzo przetłuszczającą się cerę. Jeżeli  nie ma upału, to makijaż utrzymuje się cały dzień przy matowej cerze.

2. Po nałożeniu kremu skóra ma faktycznie pudrowe wykończenie.

3. Nie wysusza skóry!

4. Ma obiecane działanie antybakteryjne (kiedy ostatnio wyskoczyło mi coś na buzi, nałożyłam grubszą warstwę punktowo jako maseczkę i... zlikwidowało krostkę!:)

5. Dobrze się rozprowadza i jest świetną bazą pod makijaż.

6. Dostępność.. Ja akurat kupiłam go w Rossmannie, ale wiem, że jest też w innych sklepach.

7. Cena: ok 15-17 zł, zależy od sklepu.


Jedynym minusem jak dla mnie jest zapach, czyli to taki maaalutki minusik na tle wszystkich plusów!:)

Baaaaaaaardzo Wam go polecam, to pierwszy krem, który zmatowił moją skórę na długo:)


Mam nadzieję, że ułatwiłam Wam wybór tego kosmetyku:)


Pozdrawiam,

EWA:)

ps. też miałam przyjemność testować krem dzięki chojności Ewy i też mi się bardzo spodobał, a w dodatku mnie zapach się bardzo podoba i przywodzi na myśl Reddsssssa jabłkowego :P
Irmina

wtorek, 24 lipca 2012

Eveline Slim Extreme 3D Peeling - Masaż pod prysznic

Heyka:)

Chcę się dziś podzielić z Wami moją opinią na temat

Eveline Slim Extreme 3D Peelingu - Masażu pod prysznic

Jest to mój pierwszy jakikolwiek peeling do ciała (sic!), więc nie mam z nimi zbyt wielkiego doświadczenia...

Tak wygląda opakowanie:






I oto, co mówi nam producent:








Skład:









Ceny dokładnie nie pamiętam, ale kosmetyku mamy jak widać 250 ml, czyli dość standardowo.


Konsystencja:







Jako, że jestem nowicjuszką, to nie mogę go porównać z żadnym innym kosmetykiem tego typu, ale szczerze mówiąc, spodziewałam się lepszego efektu... Jak dla mnie jest dość za słaby... Dość drobny i ma w sobie takie małe zielone drobinki.


Działania przeciw cellulitowi niestety nie zauważyłam, głównie pewnie dlatego, że nie jest tak łatwo go zwalczyć... 


Co mi w nim najbardziej przeszkadza, to zapach...

Jak dla mnie po prostu śmierdzi!

Staram się nastawiać do niego pozytywnie, bo przecież ta seria z Eveline jest naprawdę świetna...


Niestety mnie nie zachwycił, będę poszukiwać dalej fajnych peelingów do ciała, być może do niego wrócę:)


A jakie są Wasze ulubione peelingi do ciała?


EWA:)

niedziela, 22 lipca 2012

Podkład Miss Sporty So Clear Perfect Skin

obecnie używam minerałów z Anabelle do codziennego makijażu, ale oprócz tego wciąż poszukuje idealnego podkładu
jak to w każdych poszukiwaniach bywa, zdarzają się także buble
Podkład Miss Sporty okazał się (dla mnie) jednym z nich


ma fajną konsystencje, miałam też puder w kamieniu z tej serii i byłam zadowolona


niestety po nałożeniu go na twarz zaczynają się problemy, podkład ma lekko wodnistą konsystencje i jego krycie jest słabe 


dla porównania krycie innego, zupełnie nie drogiego podkładu, który przedstawie Wam wkrótce


a dodatkowo to co się z nim dzieje na twarzy jest po prostu niesamowite, waży się, walkuje i w ogóle nie da się z nim pracować :((
myślałam, że skończe go teraz w wakacje, nakładając cieniutką warstwę, ale niestety nie nadaje się

niewiem, czy to tylko moje odczucie, czy podkład nie pasuje do mojej cery...
a Wy macie z nim doświadczenia?

Irmina




piątek, 20 lipca 2012

jak ozdobić odżywkę do paznokci? :)

hej

bardzo lubie odżywkę Eveline 8 w 1 
ale jej stosowanie to już inna sprawa: powinno się nakładać kilka warstw, ale to po kilku dniach nudzi :P
można ją stosować pod lakier, ale wtedy jest to tylko jedna warstwa i nie nakładamy kolejnych przez kilka kolejnych dni :)

tak więc staram się ozdobić paznokcie z odżywką, żeby wyglądały ładnie ale jednocześnie się odżywiały xD

mój pomysł na dziś to dwie warstwy odżywki, ewentualnie możecie dokładać kolejne warstwy a jak Wam się znudzi dołączyć zdobienie :)



tak więc na dwóch paznokciach nakładam cieniutką warstwę odżywki tylko od strony palca, możecie to zrobić w jakimś konkretnym kształcie, na mokrą jeszcze odżywkę wysypujemy odrobinę brokatu w dowolnym kolorze, ja użyłam fioletu


możecie tak zostawić, nałożyć jakiś Top



ja postanowiłam dodać jeszcze proste pociągniecia czarnym lakierem do zdobień




efekt końcowy przedstawia się tak 







jak Wam się ten pomysł podoba?
Irmina
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...