sobota, 28 kwietnia 2012

Olejek Alterra - olejowanie włosów


ostatnio głośno zrobiło się o olejowaniu włosów
ja też naczytałam się, zastanawiałam się nad odpowiednim olejkiem, aż w końcu postanowiłam zacząć od Rossmanowej Alterry
dlaczego?
niedroga i łatwo dostępna :)

w gamie olejków są różne zapachy i zastosowania, np. antycellulitowy



ja wybrałam ten, gdyż w składzie wydawał mi się najlepszy do włosów



a ten skład to między innymi:
- olej z pestek granatu
- olej rycynowy
- olej jojoba
- olej z awokado
- olej sezamowy

buteleczka jest szklana (niektórym to przeszkadza, mi nie)
pojemność 100 ml
cena: w promocji w Rossmanie ok 11 zł


JAK GO UŻYWAM?
osobiście nie podoba mi się nazywanie tego zabiegu ' olejowaniem włosów' dziwnie mi się to kojarzy :P
ja traktuje to jak odżywkę
i stosuje go też jak najprościej:
nakładam wieczorem na włosy, głównie końcówki...i ide spać :D
a rano myje głowe i gotowe :P
i własnie dlatego to kochaaam :)

***
tak moje włoski wyglądały przed pierwszą aplikacją:

troszke suche i puszące się


robie to tak, że biore odrobine na ręke, rozcieram w dłodniach i wsmarowuje powiedzmy od połowy włosów



na moje włosy nakładam dwie takie 'porcje' i już nasmarowane włosy wyglądają tak


i tak je zostawiam, czasem ide spać (wtedy nakładam mniej olejku) albo sobie w nich siedze, robie coś..


a tak wyglądały już suche, po pierwszym zabiegu
umyte zwyczajnym szamponem z Biedronki 2 razy


nie wiem, czy widzicie różnice, ale ja zauważyłam od razu, a po kolejnych zabiegach jest coraz lepiej:
włosy są gładsze, bardziej elastyczne, takie 'sypkie' jak zawsze chciałam mieć
miałam problem z suchymi plączącymi się koncówkami i teraz jest o niebo lepiej ;)))))

(: tak więc polecam spróbować :)
pozdrawiam

Irmina


czwartek, 26 kwietnia 2012

kolorowo-paznokciowo

zainspirowana wiosenną pogodą i waszymi blogami zaczełam eksperymentować

to moja pierwsza przygoda z cieniowaniem:


wiem, że nie jest to dzieło sztuki, ale jak na pierwszy raz i tak jestem zadowolona 


kolorki to fiolet ADOS którego recenzja również na blogu i niebiesko-zielony Butterfly (ten sam na zdjęciach niżej)

******************************************

A tutaj pazurki w wersji niebiesko-zielonej
Butterfly 3D shine max


i ze wzorkiem (bardzo prostym):




a u Was wiosna też już zagościła na pazurkach i w makijażach?

niedziela, 22 kwietnia 2012

Chabrowy makijaż Inglot

Hey:) za namową Irminy przedstawię makijaż chabrowy wykonany cieniami Inglot:) Nie jest zbyt skomplikowany, ale sypki pigment jest trudny do nałożenia.

Oto zdjęcia już zrobionego makijażu:




Na górną powiekę od wewnętrznego kącika nakładam sypki pigment Inglot nr 72.



Następnie w zewnętrznym kąciku nakładam matowy cień szary/grafitowy (bliżej nieokreślony:) - Matte nr 376


Dolną powiekę podkreślam perłowym fioletem - Pearl nr 445.



Może akurat tutaj ten makijaż nie wyszedł tak dokładnie (bo bardzo się spieszyłam, robiąc go), ale kolory, którymi jest wykonany są bardzo ładne, szczególnie ten chabrowy pigment:) Tylko, że strasznie się sypie;/ Kosztuje ok 35 zł. Natomiast dwa pozostałe to cienie, które można kupować do paletek, kosztują tylko 10 zł:) 
Oczy są pięknie podkreślone, na jakąś imprezę to świetny make up:) Ale bez bazy się nie obejdzie:)

Pozdrawiam i czekam na propozycje makijaży od Was:)

Ewa:)

sobota, 21 kwietnia 2012

Joanna Reflex Blond Spray (opinie)

dzisiaj dla Was recenzja i jednocześnie zachęta do użycia tego produktu


jeśli macie dość swojego ciemnego koloru, chciałybyście go delikatnie rozjaśnić, rozświetlić a boicie się rozjaśniaczy i tego co robią z włosami polecam to :))))

jak mówie komuś o tym produkcie to robi taaaaaakie oczy
rozjaśniacz w spray'u? bez splukiwania?
otóż tak :)))

buteleczka spray'u wygląda tak:

a teraz jak to się robi??

1. myje się włosy
2. pryska się na włosy
3. suszy (opcjonalne, mogą wyschnąć same)
...i tyle :D

naprawde, tylko tyle :)

ja robiłam na całe włosy, więc po umyciu rozdzielałam włosy na pasma, spryskiwałam, rozczesywałam, a później wszystkie suszyłam :)


spokojnie, efekt jest bardzo delikatny, po jednym użyciu zmiana jest naprawdę niewielka, więc możecie powtarzać 'zabieg' do uzyskania pożadanego efektu :P


a teraz pokaże Wam efekty
włosy miałam farbowane wielokrotnie i wyglądały mniej wiecej tak:


a teraz wyglądają tak:


i jeszcze zdjęcie porównawcze na zewnątrz:


jest to efekt uzyskany po 4 'zabiegach' na farbowanych (choć troche już spłukanych) włosach, susząc suszarką :))

specjalnie dla Was jeszcze jedno zdjecie dla porównania:


Macie jakieś dodatkowe pytania?? Piszcie w komentarzach, postaram się odpowiedzieć na wszystkie :P

edit: jedna użytkowniczka pytała czy podczas rozjaśniania pojawił się rudy odcień
producent informuje na opakowaniu, że mogą pojawić się rude odcienie, szczególnie przy ciemnych, farbowanych włosach, ale ja nie miałam takiej sytuacji, po pierwszym użyciu zauważyłam że są bardziej świetliste i złociste i już po czterech zastosowaniach uzyskałam zadowalający efekt :)

buziaki :***

Irmina

AKTUALIZACJA

chciałam Wam powiedzieć, że stosuje ten rozjaśniacz do chwili obecnej więc już ok. 7 miesięcy i jestem baaaaaardzo zadowolona
zdania nie zmieniam i wszystkim gorąco polecam, moje włosy uzyskały kolor jakiego chciałam a mimo to są zdrowe i silne (nie tak jak po rozjaśnianiu zwykłym rozjaśniaczem, które też mam już za sobą) 
i w celu udowodnienia jeszcze kilka fotek mojego obecnego koloru, mam nadzieje, że da się z nich także wywnioskować kondycje włosów ktora moim zdaniem jest ok 






buuuuziaki :****





wtorek, 17 kwietnia 2012

Vichy Dermablend Fixateur Poudre


WitamJ jak już wspominałam wcześniej wśród kosmetyków poszukuję głównie takich, które zmatują moją twarz i przedłużą trwałość makijażu. Muszę podkreślić, że jestem w tych kwestiach naprawdę wymagającaJ i jeśli „coś” da radę zmatowić moją skórę na długo i przedłużyć trwałość makijażu to pomoże każdej innej osobie!:)
Dziś przedstawię recenzję produktu Vichy Dermablend Fixateur Poudre, czyli transparentnego utrwalającego pudru z Vichy. Zachęcona pozytywnymi opiniami na forach internetowych oraz you tube, postanowiłam się skusić mimo oczywiście wysokiej ceny (jak to Vichy). Stwierdziłam, że co jak co, ale firma taka jak Vichy na pewno mi pomoże…

Zdaniem producenta: Puder sypki utrwalający, przedłuża trwałość podkładu korygującego do 16 godzin. Transparentny po nałożeniu, zmikronizowany, nie podkreśla nierówności powierzchni skóry.
Jeden, śnieżnobiały odcień. Pudełeczko z puszkiem.
Bez środków zapachowych. Testowany na skórze wrażliwej. Stosowany przez dermatologów i chirurgów plastycznych. Hipoalergiczny. Nie powoduje powstawania zaskórników. Nie wywołuje trądziku.

Skład: Talc, Methylparaben, Titanium Dioxide, Iron Oxides, CI 77891, CI 77491, CI 77499, CI 77492

Moi drodzy puder wygląda następująco:

Opakowanie to aż 28 (!!!) gram, czyli będę go używać chyba do skończenia świata:P I to jest właśnie jego wielki plus: to, że jest duży oraz bardzo wydajny. Wielkim minusem jest cena. Ja zapłaciłam za niego 85 zł. Ale byłam gotowa tyle za niego zapłacić, wierząc, że jest to kosmetyk, który faktycznie czyni cuda. Do pudru dołączony jest puszek, którym nakłada się puder, po kilku minutach nadmiar zbiera się dużym pędzlem. Twarz jest jakby trochę biała, lecz po jakimś czasie ten efekt znika. Mam wrażenie, że zmienia kolor niektórych podkładów… Co do samego działania matującego i utrwalającego, jak dla mnie to nie ma ŻADNEGO… Moja twarz świeci się już po 2 godzinach, czyli tak samo jak po normalnym makijażu z użyciem mineralnego podkładu pudrowego z Mary Kay jako wykończenie. Dodatkowo twarz jest jakby „nawoskowana”, ciężko mi to dokładnie określić. Po prostu bardzo tłusta. Brak słów. Przedłużenia makijażu nie ma również wcale. Nie stosuję tego pudru wprawdzie z podkładem z tej samej serii z Vichy, ale moim zdaniem kosmetyk za taką cenę powinien spełniać swoje zadanie z każdym podkładem, w większym lub mniejszym stopniu. Poza tym, nie kupiłabym go na pewno, chociażby ze względu na cenę. Jestem bardzo zawiedziona jego działaniem i tym, że go w ogóle kupiłam. Widać, że nie wszystko, co drogie i z wychwalonej firmy, faktycznie pomaga.

Podsumowując:
+ duże opakowanie
+ wydajność

- zmiana koloru niektórych podkładów
- nietrwały, łatwo się ściera
- matuje na bardzo krótki okres czasu
- cena

Czy kupiłabym następne opakowanie?:  na pewno nie.

A czy Wy macie jakieś swoje pewniaki, które matują na długo i przedłużają trwałość makijażu? Bardzo chętnie je poznam i wypróbuję, wciąż poszukując czegoś, co pomoże mojej baardzo wymagającej skórze:)

Pozdrawiam serdecznie

Ewa:)

niedziela, 15 kwietnia 2012

Garnier BB (opinie)

hej :))

jako, że mam cere naczynkową to mój makijaż jest zazwyczaj bardzo kryjący, ale tym razem postanowiłam postawić na coś lżejszego na codzień...i stąd pomysł na BB :)))

krem jest tylko odrobine toujący i ma właściwosci nawilżające 
cena w Rossmanie ok 19 zł
odcień LIGHT do jasnej cery



ma bardzo lekką konsystencję
a oto ilość jaką użyłam


oto moja mordka przed aplikacją, widać zaczerwienienia i popękane naczynka



a tu zaraz po aplikacji


różnica jest niewielka ale ze wzgledu na to, że naturalnie moja twarz jest blada to jeszcze zdjecie na którym widać jakiego łądnego odcienia nabrała twarz


nie wiem jak Wy, ale ja jestem bardzo zadowolona, nie jest to podkłąd a tylko krem tonujący, więc jak najbardziej spełnia swoje zadanie :))
ma piękny świerzy zapach, jest lekki i sprawia, że cera wygląda zdrowo i promiennie :)

poleeeecam ;)

a Wy jakie macie wrażenia??

Irmina


Edit: po dłuższym stosowaniu w różnych warunkach zaobserwowałam niestety pare dodatkowych minusów:
- długo czuje go na twarzy, wydaje się taka...mokra
- w czasie upału jakby się roztapiał
- producent zapewnia, że dla lepszego krycia można nałożyć kolejną warstwe co jednak się nie sprawdza, gdyż zaczyna się odznaczać np. przy włosach
- mimo najjaśniejszego koloru jest dla mnie troche za ciemny

Mimo tych minusów na pewno go skończe, ale bardziej jako krem, stosując w niewielkiej ilości, wychodząc do sklepu, albo na rower :))))

piątek, 13 kwietnia 2012

ADOS Extra Long Lasting (opinie)

uwielbiam malować paznokcie, ale niestety lakier zaraz odpryskuje (chyba taka ich natura), dlatego postanowiłam wypróbować ten lakier
cena ok 5 zł, kolor nr. 663 (ciemny ametyst)

piękny choć niesprecyzowany kolor i śliczny połysk :)

zaraz po pomalowaniu :)


szybko wysechł...i wytrzymał cały dzień, ale niestety następnego dnia:

zaczął odpryskiwać...

chociaż moim zdaniem to już i tak sukces, następnego wieczora pomalowałam jeszcze raz i wytrzymały całą impreze :)))

a Wy próbowałyście?
jak sprawdza się na waszych paznokciach?

pozdrowienia
Irmina
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...